Wczoraj zachęcony kilkoma internetowymi artami postanowiłem pojechać rowerem do pracy. Bo szybciej, nie trzeba stać na przystanku na wiecznie spóźniony autobus, bo to i tamto. Dzień wcześniej przygotowałem rower, założyłem opony z bieżnikiem i zrobiłem rekonesans na osiedlu.
Tragedii nie ma, rewelacyjnie też nie jest. Da się jechać po odśnieżonym chodniku. Gorzej jest z zakrętami i utrzymaniem na nich równowagi:) Zupełnie nie na się jechać po świeżym śniegu. Wracając z pracy musiałem prowadzić a właściwie ciągnąłem rower za sobą...Hamulce działają z opóźnieniem albo wcale. Za to jest bardzo ciepło a właściwie gorąco robi się po paru minutach pedałowania:) Dobre rękawiczki, czapka, wysokie buty, okulary i damy radę zimie:) Lepsze to niż czekanie pół godziny na autobus. Wrzucam 2 zdjęcia, jakość marna bo z telefonu, zmierzchało się.
sobota, 4 grudnia 2010
czwartek, 2 grudnia 2010
Guitar guru czyli jak pokaleczyć "Wehikuł czasu"
Obiecanki, cacanki...
Obiecałem że w tym roku będzie dużo wypraw i relacji, a zdjęć jeszcze więcej. Hehehhehe, i nie było. Jak mi się zechce to coś wrzucę;) Na pocieszenie, dla wszystkich czytelników Todd Wolfe
http://www.youtube.com/watch?v=CEYdX_ensBM
http://www.youtube.com/watch?v=CEYdX_ensBM
poniedziałek, 19 kwietnia 2010
Wyprawa była na tyle męcząca że w jej dalszej części straciłem ochotę na robienie zdjęć. Jeżdżę na rowerze prawie codziennie, formy na takie wypady wciąż brak. Jazdy miejskiej nie można porównać z przebijaniem się przez podmokły, nierówny teren gdzie za zakrętem czai się następna górka. Wzniesienia na roztoczu nie przekraczają 300 m.n.p.m ale jeśli raz po raz trzeba się na nie wspinać to jest ciężko:) Następnym razem jedziemy z drugiej strony:D
W tym roku planuję umieszczać więcej notek z wypadów rowerowych. Zdjęć z meczy nie będzie bo Hetman nie gra w II lidze ani w żadnej innej:/
W tym roku planuję umieszczać więcej notek z wypadów rowerowych. Zdjęć z meczy nie będzie bo Hetman nie gra w II lidze ani w żadnej innej:/
niedziela, 28 marca 2010
Jazdaaaaa:)
Przejechaliśmy ok 20 km. Jak dla mnie na początek to dużo. Nie jeździłem przez zimę, tyłek będzie bolał przez najbliższych kilka dni. Damy radę...myślimy już o następnym wypadzie:)
Jedziemy dalej...
Pogoda nie do końca dopisała. Słońce zaszło zaraz na początku wycieczki. Wiało nieprzyjemnie. Ale nic to. Frajda z jazdy była niesamowita. Czekaliśmy na nią całą, długą zimę. Błota nie ma za wiele. Śmiało wskakujcie na rowery i w drogę!:)
Pierwsza "wyprawa" rowerowa
Pierwsza notka w 2010
Jak zwykle przez dłuższy czas nic nie pisałem. Ok. pół roku. Zmieniłem design na wiosenny. Lecimy z tym 2010, konkretnie i krótko.
Subskrybuj:
Posty (Atom)