poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Wyprawa była na tyle męcząca że w jej dalszej części straciłem ochotę na robienie zdjęć. Jeżdżę na rowerze prawie codziennie, formy na takie wypady wciąż brak. Jazdy miejskiej nie można porównać z przebijaniem się przez podmokły, nierówny teren gdzie za zakrętem czai się następna górka. Wzniesienia na roztoczu nie przekraczają 300 m.n.p.m ale jeśli raz po raz trzeba się na nie wspinać to jest ciężko:) Następnym razem jedziemy z drugiej strony:D
W tym roku planuję umieszczać więcej notek z wypadów rowerowych. Zdjęć z meczy nie będzie bo Hetman nie gra w II lidze ani w żadnej innej:/

2 komentarze:

  1. A co to za drzewołaz?
    łąk już nie ma?

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie ma to jak rower. No chyba, ze dwa...:)

    OdpowiedzUsuń