piątek, 29 maja 2009

Joe Bonamassa-Warsaw


Na ten koncert czekałem naprawdę długo. Od kilku lat liczyłem że Bonamassa zagra w końcu w Warszawie do której jest w miarę normalny dojazd. Podróż okazała się mecząca ale do rzeczy. Po Magic Slimie szybko zmieniono sprzęt i zaczęliśmy czekać na gwiazdę wieczoru.
W pewnym momencie zgasły światła, muzycy zaczęli grać a Jego nie widać:) To ON!! Z lewej!!, Nie to techniczny. To ON, z prawej!!Nie to też techniczny. W końcu, jest, wyczekiwany, Joe Bonamassa.
Zaczęło sie od "Django".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz